O-Nie.pl
Kiedyś śmialiśmy się z instrukcji obsługi czajnika elektrycznego wyprodukowanego dla amerykanów. Napisane tam było by nie wkładać rąk do gotującej się wody bo to grozi poparzeniem.
Liberalna polityka, wzorce czerpane z zachodu sprawiły, że mamy już „amerykanów” u siebie.
Dzieci nie wierzą dzisiaj, że może im się coś przydarzyć na przejściu dla pieszych.
A dlaczego nie wierzą? Bo media na każdym kroku wmawiają gminowi, że kierowca ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pieszemu na przejściu, a są „kierowcy”, którzy widząc pieszego 10 m od przejścia na wszelki wypadek zatrzymują się likwidując u pieszych naturalne instynkty samozachowawcze.
W szkołach „inteligenty”/nauczyciele na siłę usiłują wprowadzić liberalne nauczanie, wmawiają wszem i wobec, że odchodzi się od pruskiego modelu nauczania. Chwalą na potęgę, opowiadają o miłości, każą przynosić przytulanki do szkoły i „szkolą się”. Szkolą się na potęgę.
Korzystają ze sztucznej „inteligencji”, chętnie zorganizują „tęczowy piątek” czy zrobią luźną lekcję bo dzieciaczki są „przemęczone”.
O dyscyplinie nawet nie chcą słyszeć, a jak ktoś o tym wspomni to mówią, że to niepedagogiczne, nienowoczesne.
„Inteligenty” coraz bardziej wyszkolone, wyszczekane, a społeczeństwo coraz głupsze. Jedenym z ostatnich efektów „nowoczesnej” edukacji jest:
„18-letni uczeń jednej ze szkół we wsi Kadzidło zaatakował nożem trzech uczniów. Do szkoły miał przyjść już z czterema nożami, maską i rękawiczkami. – Zaczął bić jednego z uczniów pałką po głowie, a następnie zadał mu nożem ciosy. Obok siedziała koleżanka i ją też dźgnął nożem – opowiada ojciec ucznia, który był świadkiem zdarzenia.”
W domach zaś, niektórzy rodzice przerzucają co się da na szkoły by mieć święty spokój, niektórzy sami potrzebują wychowania i trzeźwości, a niektórzy tylko zachowują zdrowy rozsądek i dzieci naprawdę wychowują, wyczulają na zagrożenia.
Od nastu lat tak wychowywani, młodzi ludzie wchodzą na rynek pracy!
Nie chce im się pracować, mają ogromne wymagania finansowe i zdziwieni są dyscypliną w pracy. Zmieniają prace nawet co kilka dni, przechodzą „depresje”, „migreny” i ch..j wie co jeszcze (ale to „eksperci” niedługo zdefiniują). Nawet do wojska i do policji przychodzą wyhodowane oszołomy, którzy po 2 dniach rezygnują bo ktoś na nich krzyknął czy po prostu opierdolił za pospolitą głupotę.
Tak oto staliśmy się „ameryką”. Tak się dzieje gdy motłoch uwierzy, że ma same prawa, a nie ma obowiązków. Gdy dyscyplina zastąpiona jest smartfonem i roszczeniami.
Dodaj komentarz